W III rocznicę śmierci Ojca Świętego Jana Pawła II w sanktuarium pasyjno-maryjnego w Kalwarii Zebrzydowskiej odbyło się modlitewne czuwanie w intencji rychłej kanonizacji "Największego z Pielgrzymów Kalwaryjskich". Rocznicowe uroczystości rozpoczęły się modlitwą na umiłowanych przez Jana Pawła II kalwaryjskich Dróżkach. Podczas pierwszej pielgrzymki Ojciec Święty mówił o nich: To jest zupełnie przedziwna rzecz – te Dróżki… Widziałem, że coraz częściej muszę tu przychodzić, bo po pierwsze trudnych spraw było coraz więcej, a po drugie – dziwna rzecz – one się zwykle rozwiązywały po takim moim nawiedzeniu na Dróżkach.
Wieczorem, przed obliczem Tej, która "wychowywała serce Karola Wojtyły od najmłodszych lat" (Jan Paweł II, Kraków – Błonia 1987), Młodzież Franciszkańska poprowadziła modlitwę różańcową. Centralnym punktem obchodów była Msza św. w intencji kanonizacji Sługi Bożego Jana Pawła II. Wzięły w niej udział władze samorządowe, przedstawiciele organizacji społecznych i zawodowych oraz młodzież szkolna. W homilii kustosz sanktuarium nawiązał do wydarzeń sprzed trzech lat. Mówił, że zanoszona w tamtych dniach gorąca modlitwa w intencji Ojca Świętego, nie była jednorazowym zrywem, gdyż oo. Bernardyni od początku pontyfikatu, każdego dnia ofiarowali i nadal ofiarują jedną Mszę św. za Papieża, którego "Chrystus wezwał poniekąd z tych wzgórz i powiedział do niego "Paś baranki moje, paś owce moje" (Kalwaria Z. 7 VI 1979). Do dnia dzisiejszego w tej intencji w sanktuarium kalwaryjskim odprawiono ponad 10 700 Mszy św.
W dalszej części homilii kustosz przytoczył prorocze słowa Vittorio Messoriego, który dzień po śmierci Papieża pisał w artykule zatytułowanym Już nazywany świętym: "Nie jesteśmy prorokami, ale zwykłymi realistami przewidując, co będzie jednym z pierwszych zadań nowego papieża, któremu poświęci się on z oddaniem i radością. Będzie nim rozpoczęcie procedury beatyfikacyjnej Karola Wojtyły, polskiego kapłana, papieża o imieniu Jan Paweł II"…. Widzimy to już w tych godzinach: w kościołach ludzie modlą się nie tyle ‘za niego’, ile ‘do niego’. To jedynie początek pobożności, która stale się będzie nasilać i która towarzyszyć będzie w przyszłości całym rzeszom, całemu światu".
Na zakończenie kaznodzieja odniósł się do coraz częściej stawianych pytań o dzień kanonizacji Papieża. Mówił: "Fakt kanonizacji papieża jest pewny, choć nie wiemy kiedy to nastąpi. Zresztą nieważne są daty. Od dat, ważniejsze jest pytanie czy fascynując się świętością Papieża odkrywamy w sobie pragnienie świętości; czy chcemy go naśladować; czy jego nauczanie dotarło do naszych serc i umysłów. Jedno jest pewne – radość z kanonizacji będzie pełna tylko wówczas, gdy nasze życie uczynimy modlitwą. Gdy codzienność, czyli praca i wypoczynek, chwile smutne i radosne, sukcesy i porażki – będziemy przeżywać w zjednoczeniu z Bogiem. To zjednoczenie z Bogiem w codzienności jest najlepszym gwarantem zjednoczenia się ze Stwórcą na wieczność całą".
Po zakończeniu Eucharystii wierni udali się pod pomnik Jana Pawła II, gdzie zostały złożone kwiaty i zapalone znicze. Tam wysłuchali koncertu Kalwaryjskiej Orkiestry Dętej, a następnie w oczekiwaniu na godz. 21,37, w bazylice obejrzeli film pt. Jego Kalwaria, przypominający pielgrzymki Jana Pawła II do sanktuarium kalwaryjskiego.
O godz. 21.37 – w godzinę śmierci Jana Pawła II rozkołysały się kalwaryjskie dzwony, a w bazylice zabrzmiała "Cisza".
Modlitwie na Drodze Krzyżowej oraz podczas Eucharystii towarzyszył płomień zapalony od świecy przy grobie Jana Pawła II, a przywieziony z Rzymu przez uczestników biegu „Fiaccola di Lolek” (płomień Lolek).