Mam 39lat i od niemalże 11 zmagam się z napadami kołatania serca i arytmią. Do tego doszedł lęk paniczny, ogólne stany lękowe i nerwica. Ostatnimi dniami arytmia tak się nasiliła że trafiłem do szpitala i zostałem poddany zabiegowi ablacji serca. Według lekarzy zabieg się nie udał a ja wróciłem do domu z nadzieją że może i tak będzie dobrze. Niestety ataki arytmii nie ustępują i zamieniły się w bardzo ciężkie do wytrzymania. Proszę o modlitwę aby za wstawiennictwem Św. Charbela aby Bóg ulitował się nade mną i arytmia opuściła moje serce a ja zaczął nowe życie. Bóg zapłać. Arkadiusz