Kontakt Klasztor w Kalwarii

Klasztor oo. Bernardynów  
ul. Bernardyńska 46,
34-130 Kalwaria Zebrzydowska
tel. +48 33 8766 304;
tel. +48 33 8765 499;
tel. +48 33 8765 301;
Zakrystia wew. 249;
Recepcja Domu Pielgrzyma:
tel. +48 33 8765 539;
Dewocjonalia +48 33 8765 525;
Gastronomia +48 608 211 992;
email: info@kalwaria.eu


Msze święte w Kalwarii

MSZE ŚWIĘTE W NIEDZIELE I ŚWIĘTA:  
 06.00, 07.00, 09.00, 11.00, 13.00, 15.00, 17.00, 19.00

MSZE ŚWIĘTE W DNI POWSZEDNIE:  
 06.00, 07.00, 08.00, 09.00, 12.00, 17.00*, 19.00**

SPOWIEDŹ W SANKTUARIUM:  
 Od 1 XI do Niedzieli Palmowej (sezon zimowy) - 6.00 - 17.30
Od Niedzieli Palmowej do 31 X (sezon letni) - 6.00 - 19.30

Jan Pawel II o Sanktuarium




TUTAJ SERCE MOJE ZOSTAŁO NA ZAWSZE

 

Jan Paweł II

o sanktuarium kalwaryjskim

 

Ojciec Święty Jan Paweł II wielokrotnie i przy różnych okazjach podkreślał swoje wielorakie związki z sanktuarium pasyjno-maryjnym w Kalwarii Zebrzydowskiej do którego pielgrzymował od dzieciństwa. Czynił to już jako arcybiskup metropolita krakowski a następnie mówił i pisał o sanktuarium kalwaryjskim będąc następcą św. Piotra. W prezentowanych poniżej wypowiedziach o Kalwarii kard. Wojtyły – papieża Jana Pawła II możemy zauważyć częste odwoływanie się do osobistych wspomnień, tradycyjnych obrzędów kalwaryjskich, uroczystości związanych z misterium wielkotygodniowym i uroczystością Wniebowzięcia NMP oraz do bogatej symboliki Dróżek kalwaryjskich. Nikt tak głęboko i wielostronnie jak Jan Paweł II nie przedstawił teologii sanktuarium kalwaryjskiego. Wszystkie wypowiedzi papieża o Kalwarii przenika osobista głęboka wiara i świadectwo umiłowania tego miejsca, którym dzieli się z pielgrzymami oraz wezwanie, skierowane do nich, aby treści jakie głosi Kalwaria przyjęli i zastosowali w codziennym życiu.

Mamy nadzieję, że lektura tekstów papieskich o sanktuarium kalwaryjskim pozwoli Czytelnikom nie tylko głębiej poznać teologię i duchowość polskiej Jerozolimy, ale i obficie czerpać dla swego ubogacenia z tego „rezerwuaru, żywego skarbca wiary i nadziei”, jakim jest umiłowane przez Jana Pawła II sanktuarium kalwaryjskie.

 

*****************


To wszystko stanowi jakąś niezbywalną warstwę mojej duszy, mojego doświadczenia, mojej
wiary i mojej miłości. Rozprzestrzenia się to na tyle miejsc umiłowanych, do Sanktuariów Chrystusa i Jego Matki, żeby wspomnieć Mogiłę i Ludźmierz i Myślenice, Staniątki czy Rychwałd, a przede wszystkim Kalwarię Zebrzydowską z Dróżkami, po których tak bardzo lubiłem wędrować.

Fragment listu Do umiłowanej Archidiecezji Krakowskiej, Watykan 23 X 1978 r.

 

Najczęściej przybywałem tutaj sam, tak żeby nikt nie wiedział, nawet kustosz klasztoru. Kalwaria ma to do siebie, że się można łatwo ukryć. Więc przychodziłem sam i wędrowałem po dróżkach Pana Jezusa i Jego Matki, rozpamiętywałem ich najświętsze tajemnice. To jest zupełnie przedziwna rzecz – te dróżki… A oprócz tego polecałem Panu Jezusowi przez Maryję sprawy szczególnie trudne i sprawy szczególnie odpowiedzialne w całym moim posługiwaniu biskupim, potem kardynalskim. Widziałem, że coraz częściej muszę tu przychodzić, bo, po pierwsze, spraw takich było coraz więcej, a po drugie – dziwna rzecz – one się zwykle rozwiązywały po takim moim nawiedzeniu na dróżkach. Mogę wam dzisiaj powiedzieć, moi drodzy, że prawie żadna z tych spraw, które czasem niepokoją serce biskupa, a w każdym razie pobudzają jego poczucie odpowiedzialności, nie dojrzała inaczej, jak tutaj, przez domodlenie jej w obliczu Wielkiej Tajemnicy wiary, jaką Kalwaria kryje w sobie.

 

Tajemnica zjednoczenia Matki z Synem i Syna z Matką na dróżkach Męki Pańskiej, a potem na szlaku Jej pogrzebu od kaplicy Zaśnięcia do „Grobku Matki Bożej”. A wreszcie: tajemnica zjednoczenia w chwale na dróżkach Wniebowzięcia i Ukoronowania. Wszystko to, rozłożone w przestrzeni i czasie, wśród tych gór i wzgórz, omodlone przez tyle serc, przez tyle pokoleń, stanowi szczególny rezerwuar, żywy skarbiec wiary, nadziei i miłości Ludu Bożego tej ziemi. Zawsze, kiedy tu przychodziłem, miałem świadomość, że zanurzam się w tym właśnie rezerwuarze wiary, nadziei i miłości, które naniosły na te wzgórza, na to sanktuarium, całe pokolenia Ludu Bożego ziemi, z której pochodzę, i że ja z tego skarbca czerpię. Nawet niewiele dodając od siebie – czerpię… I zawsze też miałem tę świadomość, że owe tajemnice Jezusa i Maryi, które tu rozważamy, modląc się za żywych lub za zmarłych, są istotnie niezgłębione.

I pielgrzymka do Kalwarii, 7 VI 1979 r.

 

Pragnę przeto w to nasze krótkie spotkanie włożyć całe serce, Usposabia mnie do tego i ten drogi mi wizerunek Matki Boże z Kalwarii Zebrzydowskiej, która wychowywała moje serce od najmłodszych lat. Dziękuję za to, że przybyła ze swojego sanktuarium i znajduje się na miejscu naszego spotkania. A dzieje się to na stulecie koronacji Jej wizerunku, którego dokonał kardynał Albin Dunajewski w roku 1887.

Na początku Roku Maryjnego, który zainaugurował Kościół powszechny od dnia Pięćdziesiątnicy, pragnę u stóp Matki Boskiej Kalwaryjskiej złożyć papieską różę, jako wyraz wdzięczności za wszystkie łaski, które przed nią stają się udziałem pielgrzymów, i za to, czym była i nie przestaje być w moim życiu.

Kraków-Błonia, 10 VI 1987

 

Kalwaria Zebrzydowska rozbrzmiewa w tych dniach szczególną pochwałą swej Matki i Królowej. W pochwale tej mam swoje, bardzo mi drogie miejsce i w tym słowie, które z okazji stulecia koronacji Kalwaryjskiego Wizerunku kieruję do wszystkich Jej czcicieli, pragnę w jakiś sposób dać świadectwo Tej, która wychowywała moje serce od najmłodszych lat i pragnę zjednoczyć się duchowo ze wszystkimi Pielgrzymami, którzy przybywali do tego Sanktuarium, wciąż przybywają i przybywać będą w przyszłości…

Takie jest moje życzenie, które razem z pokorą i ufną modlitwą ślę do bliskiego mojemu sercu Sanktuarium Matki Bożej płaczącej i równocześnie zwycięskiej, bo Matki zmartwychwstałego Chrystusa.

Fragment listu na uroczystości 100-lecia koronacji, Watykan 14 VII 1987 r.

 

Dzisiaj łączę się szczególnie myślą i sercem z pielgrzymami w Kalwarii Zebrzydowskiej – gdzie obchodzi się 100 rocznicę koronacji obrazu Matki Bożej w tym sanktuarium Maryjnym, z którym jestem związany od lat dziecięcych.

Castel Gandolfo, 16 VIII 1987 r.

 

Gwiazdo śliczna wspaniała, Kalwaryjska Maryja! Chciałem powiedzieć te słowa, na tym miejscu, w czasie mojego pielgrzymowania przez Polskę: od Krakowa przez Wadowice na Jasną Górę; pielgrzymowania z młodzieżą nie tylko naszej polskiej ziemi, ale także z młodzieżą wielu krajów Europy.

Dziś tylko na krótko tu się zatrzymuję. Ale tutaj serce moje zostało na zawsze. Dlatego powtarzam: Gwiazdo śliczna wspaniała, Kalwaryjska Maryjo! Wam wszystkim, którzy jesteście uczestnikami tego piękna maryjnego, które tu znalazło swój przybytek na kalwaryjskim wzgórzu i na wielu innych wzgórzach, w wielu kaplicach na dróżkach, po których tyle razy chodziłem. Wam wszystkim! Wam wszystkich przekazuję serdeczne błogosławieństwo…

Kalwaria Zebrzydowska – Rynek, 14 VIII 1991 r.

 

 

…odnalazłem też tę szczególną więź, jaka łączy mnie z Bogarodzicą w coraz to nowych wymiarach. Wymiar pierwszy, najdawniejszy, to jest modlitwa w dzieciństwie przed obrazem Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Wadowickim kościele parafialnym … To jest tradycja pielgrzymek do sanktuarium w Kalwarii Zebrzydowskiej, jednego z tych miejsc ściągających rzesze pielgrzymów, zwłaszcza z południowej Polski oraz z drugiej strony Karpat. To sanktuarium regionalne ma jeszcze jedną właściwość, mianowicie jest ono nie tylko maryjne, ale też i głęboko chrystocentryczne. Pielgrzymki zaś, które przybywają, w ciągu dni swego pobytu na Kalwarii przede wszystkim odbywają „dróżki”, a są one po prostu „drogą krzyżową”, na której człowiek odnajduje swoje miejsce przy Chrystusie poprzez Maryję. Ukrzyżowanie jest też najwyższym punktem topograficznym, który dominuje nad całą okolicą Sanktuarium. Uroczysta procesja maryjna poprzedzająca uroczystość Wniebowzięcia to nic innego, jak wyraz wiary ludu chrześcijańskiego w szczególny udział Maryi w zmartwychwstaniu i chwale własnego Syna.

Od najmłodszych lat maryjność wiązała się więc dla mnie ściśle z wątkiem chrystologicznym. W tym kierunku wychowywało mnie właśnie Kalwaryjskie sanktuarium.

Przekroczyć próg nadziei, Lublin 1994, s. 158.

 

Wszystkie te doświadczenia duchowe wyznaczały jak gdyby szlak modlitewny i kontemplacyjny mojej drogi do kapłaństwa, a potem w kapłaństwie – aż do dnia dzisiejszego. Droga ta, w pewnym sensie od dziecka, ale bardziej jeszcze później, kiedy byłem kapłanem i biskupem, prowadziła mnie wielokrotnie na „dróżki maryjne” w Kalwarii Zebrzydowskiej. Kalwaria jest głównym sanktuarium maryjnym Archidiecezji Krakowskiej. Często tam przyjeżdżałem, aby samotnie wędrować po owych „dróżkach”, omadlając różne sprawy Kościoła, zwłaszcza w trudnym okresie zmagania się z komunizmem. Dzisiaj widzę, jak bardzo to wszystko jest jednorodne, jak bardzo znajdujemy się w obrębie promieniowania tego samego misterium.

Dar i Tajemnica, Kraków 1996, s. 31.

 

Dziś pragnę pozdrowić pielgrzymów, którzy zgromadzili się w Kalwarii Zebrzydowskiej pod przewodnictwem kardynałów i biskupów, aby w dniu Wniebowzięcia Matki Bożej w szczególny sposób obchodzić 400-lecie istnienia Sanktuarium. Łączę się z wami duchowo, z nadzieją, że – jak Pan Bóg pozwoli – już wkrótce dołączę do kalwaryjskich pątników, aby dziękować Bogu za wszystkie łaski, jakich w ciągu tych czterech wieków udzielał pokoleniom wiernych w tym Sanktuarium. Niech to wasze pielgrzymowanie stanie się dla wszystkich źródłem obfitego błogosławieństwa. Do zobaczenia! Z Bogiem!

Telemost Castel Gandolfo – Kalwaria, 15 VIII 2002 r.

 

Jest jeszcze trzeci cel mojego pielgrzymowania, o którym chcę powiedzieć. Jest nim dziękczynna modlitwa za 400 lat istnienia sanktuarium w Kalwarii Zebrzydowskiej, z którym byłem związany od najmłodszych lat. Tam na modlitwie, na dróżkach, szukałem natchnień w mojej służbie Kościołowi w Krakowie i w Polsce, tam podejmowałem wiele ważnych decyzji duszpasterskich. Tam właśnie, wśród wierzącego i modlącego się ludu, uczyłem się wiary, która jest mi przewodniczką także na Stolicy Piotrowej. Pragnę dziękować Bogu za ten dar za wstawiennictwem Matki Bożej Kalwaryjskiej.

Kraków-Balice, 16 VIII 2002 r.

 

Umiłowani Bracia i Siostry! Przybywam dziś do tego Sanktuarium jako pielgrzym, tak jak przychodziłem tu jako dziecko i w wieku młodzieńczym. Staję przed obliczem kalwaryjskiej Madonny, jak wówczas, gdy przyjeżdżałem tu jako biskup z Krakowa, aby zawierzać Jej sprawy archidiecezji i tych, których Bóg powierzył mojej pasterskiej pieczy. Przychodzę tu i jak wtedy mówię: Witaj! Witaj, Królowo, Matko Miłosierdzia!

Ile razy doświadczałem tego, że Matka Bożego Syna zwraca swe miłosierne oczy ku troskom człowieka strapionego i wyprasza łaskę takiego rozwiązania trudnych spraw, że w swej niemocy zdumiewa się on potęgą i mądrością Bożej Opatrzności. Czy nie doświadczają tego również pokolenia pątników, które przybywają tutaj od czterystu lat? Z pewnością tak. Inaczej nie byłoby dziś tej uroczystości. Nie byłoby tu was, umiłowani, którzy przemierzacie kalwaryjskie Dróżki wiodące śladami krzyżowej męki Chrystusa i szlakiem współcierpienia i chwały Jego Matki.

To miejsce w przedziwny sposób nastraja serce i umysł do wnikania w tajemnicę tej więzi, jaka łączyła cierpiącego Zbawcę i Jego współcierpiącą Matkę. A w centrum tej tajemnicy miłości każdy, kto tu przychodzi, odnajduje siebie, swoje życie, swoją codzienność, swoją słabość i równocześnie moc wiary i nadziei – tę moc, która płynie z przekonania, że Matka nie opuszcza swego dziecka w niedoli, ale prowadzi je do Syna i zawierza Jego miłosierdziu.

 

          Słowo na zakończenie Mszy św. przed błogosławieństwem:

Tak oto dobiega końca moje pielgrzymowanie do Polski, do Krakowa. Cieszę się, że to zwieńczenie wizyty dokonuje się właśnie w Kalwarii, u stóp Maryi. Raz jeszcze pragnę zawierzyć jej opiece was tutaj zgromadzonych, Kościół w Polsce i wszystkich rodaków. Niech jej miłość będzie obfitym źródłem łask dla naszego kraju i jego mieszkańców.

Kiedy nawiedzałem to Sanktuarium w roku 1979, prosiłem, abyście się za mnie modlili, za życia mojego i po śmierci. Dziś dziękuję wam i wszystkim kalwaryjskim pielgrzymom za te modlitwy i za duchowe wsparcie, jakiego nieustannie doznaję. I nadal proszę: nie ustawajcie w tej modlitwie, raz jeszcze powtarzam, za życia mojego i po śmierci. Ja zaś, jak zawsze, będę odwzajemniał tę waszą życzliwość, polecając wszystkich Miłosiernemu Chrystusowi i jego Matce.

II pielgrzymka do Kalwarii, 19 VIII 2002 r.

 

Moje pielgrzymowanie zaprowa­dziło mnie następnie do Kalwarii Ze­brzydowskiej, gdzie przybyłem, by uczcić 400-lecie sanktuarium poświęco­nego Męce Jezusa  i Matce Boskiej Bolesnej.  Z miejscem tym związany je­stem od dzieciństwa. Wielokrotnie do­świadczyłem tam, jak Matka Boża kie­ruje swoje miłosierne spojrzenie na człowieka udręczonego, potrzebujące­go mądrości ii pomocy od Niej, Pani Łaskawej.

Po Częstochowie Kalwaria Zebrzy­dowska jest jednym  z najbardziej zna­nych  i uczęszczanych sanktuariów  w całej Polsce, do którego zdążają rów­nież wierni z pobliskich krajów. Po przejściu Dróżek Via Crucis  Współ­cierpienia Matki Bożej pielgrzymi za­trzymują się przed starodawnym, cudownym obrazem Maryi Orędowniczki naszej, która przyjmuje ich, obejmując spojrzeniem pełnym miłości. Przy Niej można dostrzec i zgłębić tajemniczą więź między Odkupicielem, który «cierpiał» na Kalwarii, i Jego Matką, która «współcierpiała» u stóp krzyża. W tym zjednoczeniu miłości  w cierpie­niu trudno nie dostrzec źródła wsta­wienniczej mocy, jaką ma modlitwa Dziewicy dla nas, Jej synów…

         Do Polaków uczestniczących  w audiencji generalnej  o pielgrzymce do Kalwarii powiedział Ojciec Święty:

…I wreszcie nawiedzimy sanktuarium Matki Bożej Kalwaryjskiej  w 400-lecie jego fundacji, gdzie mogłem ponowić akt całkowitego zawierzenia Maryi. Totus Tuus! Ojcom bernardynom dzię­kuję za gościnne przyjęcie.

Castel Gandolfo, 21 VIII 2002 r.

 

Ja sam również nie pomijałem okazji, by zachęcać do częstego odmawiania różańca. Od mych lat młodzieńczych modlitwa ta miała ważne miejsce w moim życiu duchowym. Przypomniała mi o tym z mocą moja niedawna podróż do Polski, a przede wszystkim odwiedziny Sanktuarium w Kalwarii. Różaniec towarzyszył mi w chwilach radości i doświadczenia. Zawierzyłem mu wiele trosk. Dzięki niemu zawsze doznawałem otuchy.

Fragment Listu Apostolskiego Rosarium Virginis Mariae, 16 X 2002 r.

 

 

Fragmenty wypowiedzi Jana Pawła II o sanktuarium kalwaryjskim wybrał 

o. Wenancjusz Stasiuk OFM

 

 

PIELGRZYM KALWARYJSKI

25/2005



POLECAMY

Wybrane intencje

Błagam o modlitwę w intencji Żony, przeżywającej bardzo trudne chwile…

Adam - Żywiec


PIELGRZYM
KALWARYJSKI

Pielgrzym nr 72/2023


Temat numeru:
JUBILEUSZ 800-LECIA PIERWSZEJ SZOPKI W GRECCIO