Kontakt Klasztor w Kalwarii

Klasztor oo. Bernardynów  
ul. Bernardyńska 46,
34-130 Kalwaria Zebrzydowska
tel. +48 33 8766 304;
tel. +48 33 8765 499;
tel. +48 33 8765 301;
Zakrystia wew. 249;
Recepcja Domu Pielgrzyma:
tel. +48 33 8765 539;
Dewocjonalia +48 33 8765 525;
Gastronomia +48 608 211 992;
email: info@kalwaria.eu


Msze święte w Kalwarii

MSZE ŚWIĘTE W NIEDZIELE I ŚWIĘTA:  
 06.00, 07.00, 09.00, 11.00, 13.00, 15.00, 17.00, 19.00

MSZE ŚWIĘTE W DNI POWSZEDNIE:  
 06.00, 07.00, 08.00, 09.00, 12.00, 17.00*, 19.00**

SPOWIEDŹ W SANKTUARIUM:  
 Od 1 XI do Niedzieli Palmowej (sezon zimowy) - 6.00 - 17.30
Od Niedzieli Palmowej do 31 X (sezon letni) - 6.00 - 19.30


Strona główna » Homilie wybrane A.D. 2016 » KAZANIE “U PIŁATA” – WIELKI PIĄTEK – 25.03.2016

KAZANIE “U PIŁATA” – WIELKI PIĄTEK – 25.03.2016




Kazanie Księdza Kardynała Stanisława Dziwisza Metropolity Krakowskiego wygłoszone
podczas MISTERIUM MĘKI PAŃSKIEJ W WIELKI PIĄTEK
na kalwaryjskich dróżkach przy stacji “U PIŁATA” – 25.03.2016

 

 

Drodzy Pielgrzymi kalwaryjscy, drodzy Bracia i Siostry!

1. Po dramatycznej nocy aresztowania, przesłuchiwania, bicia i znieważania Jezusa, przyprowadzono Go do rzymskiego namiestnika Piłata. Ewangelista Jan zapisał, że „było to wczesnym rankiem” (J 18, 28). Dziś, niemal po dwóch tysiącach lat, my również gromadzimy się wczesnym rankiem w naszej polskiej Kalwarii, by z głębokiej potrzeby serca towarzyszyć naszemu Panu w ostatnich godzinach Jego okrutnej męki, poprzedzającej przybicie Go do krzyża i śmierć za zbawienie świata. Za zbawienie każdej i każdego z nas.

Wydarzenia jerozolimskiego Wielkiego Piątku są faktem historycznym, dokładnie opisanym, godzina po godzinie. Ale te wydarzenia nie pozostały tylko na kartach historii. One nie należą do przeszłości. Te wydarzenia trwają i są obecne w życiu każdego człowieka, bo od nich i od naszej postawy wobec nich zależy nasze zbawienie, nasz ostateczny los. Jezus Chrystus nie stracił życia. Jemu nie odebrano życia. On złożył swoje życie w ofierze, abyśmy my mieli życie i zachowali je nieodwołanie na wieki.

Nasza obecność i modlitwa o tak niezwykłej porze jest świadectwem naszej osobistej i zbiorowej wiary w Syna Bożego, prawdziwego Bóg i prawdziwego człowieka, dzierżącego losy świata. Nasza obecność i modlitwa jest gestem naszej miłości w odpowiedzi na największą miłość, z jaką się spotykamy i jakiej doświadczamy. Ponadto nasza obecność i modlitwa wyraża naszą nadzieję, że ukrzyżowany i zmartwychwstały Pan przeprowadzi nas przez ciemną dolinę ziemskich trudów, wyprowadzi nas z naszych grobów i wprowadzi do swego królestwa życia i miłości.
 
2. Piłat rozpoczął przesłuchiwanie Jezusa od zadania Mu podstawowego pytania: „Czy ty jesteś Królem żydowskim?” (J 18, 33). Od odpowiedzi na to pytanie zależał los Pojmanego. Zgodnie z logiką rzymskiego okupanta, a także wszystkich ziemskich królestw, uzurpujących sobie bezwzględną władzę, człowiek stojący przed namiestnikiem mógł stanowić zagrożenie dla panujących, dla ich politycznych interesów, więc należało się go pozbyć. Ale Jezus nie uciekał przed śmiercią. Dlatego w rozmowie z Piłatem nie dał się sprowadzić do poziomu zwykłej obrony i odrzucenia bezpodstawnego oskarżenia. Jak zawsze, chciał dać i dał świadectwo prawdzie, bo – jak sam powiedział – „na to się narodził i na to przyszedł na świat, aby dać świadectwo prawdzie” (por. J 18, 37). Dlatego powiedział, że jest Królem, ale równocześnie przedstawił prawdziwy charakter swojego panowania, nieporównywalnego z ziemskimi, ludzkimi formami sprawowania władzy: „Królestwo moje nie jest z tego świata. Gdyby królestwo moje było z tego świata, słudzy moi biliby się, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś królestwo moje nie jest stąd” (J 18, 36).

Stojący przed Piłatem skrępowany, bezbronny i idący z miłości na śmierć Jezus jest prawdziwą ikoną swego królestwa. Nie jest to królestwo przemocy, tyranii i ucisku człowieka i społeczeństwa. Jest to królestwo miłości i służby, królestwo sprawiedliwości i miłosierdzia, królestwo prawdy i pokoju.

Myślą i sercem towarzyszymy dziś naszemu bezbronnemu i upokorzonemu Królowi, ubiczowanemu, policzkowanemu, wyśmianemu, z nałożoną na głowę koroną cierniową i zarzuconym na ramiona purpurowym płaszczem. Słyszymy przerażające słowa niewdzięcznego, zaślepionego, ogarniętego nienawiścią tłumu: „Ukrzyżuj! Ukrzyżuj [go]! […] Precz! Precz! Ukrzyżuj go!” (J 19, 6. 15). Tak dopełniła się miara nieprawości. Największa w dziejach wszechświata miłość została osądzona, skazana i ukrzyżowana.
 

 

3. Historia ukrzyżowanego Jezusa nie została zamknięta w grobie, w którym złożono Jego umęczone ciało. Wbrew wszelkim ludzkim kalkulacjom, machinacjom i wyrachowaniu, Jego śmierć, a następnie powstanie z martwych okazało się zwycięstwem Boga i miłości nad mocami zła i śmierci. W tym zwycięstwie ma udział każdy człowiek, bo za każdego syna i córkę Adama i Ewy Jezus oddał życie, urzeczywistniając odwieczny plan Ojca, by rozproszone przez grzech dzieci Boże zjednoczyć w jedno i doprowadzić je do odwiecznego królestwa życia.

Dopełniając swego zbawczego dzieła, a następnie odchodząc do nieba, nasz ukrzyżowany i zmartwychwstały Pan nie zostawił nas samych. Po Zesłaniu Ducha Świętego ostatecznie ukonstytuował się Chrystusowy Kościół, który kontynuuje w świecie dzieło swego boskiego Założyciela. Kolejne pokolenia znajdują w Kościele dostęp do słowa Bożego, a także do sakramentów, stanowiących źródło Bożej łaski i stałej obecności Chrystusa w naszym życiu.

W tym roku wspominamy ważne dla nas wydarzenie, jakim tysiąc pięćdziesiąt lat temu był chrzest Polski. Wtedy na nasze ziemie wkroczył bezpośrednio Jezus Chrystus ze swą Ewangelią i zaczął przemawiać do sumień i serc naszych przodków. Ta wielka historia trwa nadal i trudno sobie wyobrazić dzieje naszego narodu bez Chrystusa i bez Jego Kościoła. Kościół był zawsze z naszym narodem w jego doli i niedoli, w jego okresach dobrobytu i nędzy, w jego zwycięstwach i przegranych. Jakże nie przypomnieć dziś, po raz kolejny, niezwykle trafnych słów Jana Pawła II, wypowiedzianych podczas pierwszej pielgrzymki do Ojczyzny: „Kościół – mówił święty Papież – przyniósł Polsce Chrystusa – to znaczy klucz do zrozumienia tej wielkiej i podstawowej rzeczywistości, jaką jest człowiek”. Człowieka bowiem nie można do końca zrozumieć bez Chrystusa. „Nie można zrozumieć ani kim jest, ani jaka jest jego właściwa godność, ani jakie jest jego powołanie i ostateczne przeznaczenie. Nie można tego wszystkiego zrozumieć bez Chrystusa” (homilia, 2 VI 1979o, n. 3).
 
4. Dziękujemy więc dziś Bogu za Kościół, który towarzyszy nam od zarania naszego życia, od kołyski i chrztu świętego, aż do ostatnich chwil życia, odprowadzając nas na drogę prowadzącą do wieczności.
Kościół chce być blisko wszystkich spraw człowieka, bo po to jest – jest bowiem przedłużeniem obecności Chrystusa w życiu Jego uczniów. Kościół chce być blisko tej podstawowej ludzkiej rzeczywistości, jaka jest małżeństwo – związek mężczyzny i kobiety, którzy ślubują sobie dozgonną miłość i wierność, a dojrzałym owocem ich miłości jest nowe życie, nowy człowiek. Taki był i jest odwieczny zamysł Stwórcy wobec nas, Jego stworzeń i dzieci. Powinniśmy robić wszystko, by pomagać młodym w odpowiedzialnym przygotowaniu do takiego – Bożego i ludzkiego – projektu życia.

Rodzina jest podstawową ludzką wspólnotą, w której urodził się i dorastał każdy z nas. Nikt i nic nie zastąpi tej wspólnoty, dlatego naszą wspólną odpowiedzialnością jest umacniać rodzinę, pomagać jej w wypełnieniu życiowych zadań, wspierać zwłaszcza rodziny wielodzietne i borykające się z materialnymi trudnościami, by równo rozkładać ciężar związany z wychowaniem, wykształceniem i przygotowaniem do samodzielności nowego pokolenia.

Jeżeli Kościół zabiera głos w sprawach ważnych dla życia człowieka, jego powołania i godności, czyni to w duchu odpowiedzialności za jego los, kierując się poleceniem Jezusa Chrystusa: „Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody […] Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem” (Mt 28, 19-20).

 
5. Drogie siostry, drodzy bracia, w Wielki Piątek rozumiemy najlepiej, jak wielka jest miłość Boga, jak wielkie jest Jego miłosierdzie, którym ogarnia cały świat oraz osobiście każdą i każdego z nas. Potrzeba nam stale pogłębiać w sobie świadomość o tej postawie Boga, o Jego Sercu pełnym dobroci i miłosierdzia. Na sprawę Bożego miłosierdzia Jan Paweł II uwrażliwiał cały Kościół. Wiemy, że tę wrażliwość nabył u nas, na naszej ziemi, idąc po śladach św. Siostry Faustyny. A potem tę wrażliwość wziął ze sobą, wstępując na stolicę św. Piotra i stając się pasterzem Kościoła powszechnego.

Do tej wrażliwości nawiązał Ojciec Święty Franciszek, ogłaszając Nadzwyczajny Jubileusz Miłosierdzia, jaki przeżywamy już od kilku miesięcy. Kontemplujemy tajemnicę nieskończonego miłosierdzia Boga, a najbardziej wyrazistym i przemawiającym symbolem tego miłosierdzia jest przebity włócznią żołnierza bok i Serce naszego Zbawiciela. Tę ranę zadano mu w Wielki Piątek. Z tej rany wypłynęła woda i krew – symbole chrztu świętego i Eucharystii – darów Ukrzyżowanego Pana dla Jego Kościoła.

Miłosierdzia potrzebuje nasz świat, często nieludzki, utrzymywany w strachu przez terrorystów, niszczony przez egoizm i głupotę. Ale Bóg czuwa nad tym światem i wiemy, że ostatnie słowo należy do Niego – do Pana naszych losów. Przekonaliśmy się o tym wielokrotnie w naszych dziejach. Przekonaliśmy się o tym również ćwierć wieku temu, uwalniając się od panowania totalitarnego i bezbożnego systemu.

Moi drodzy, dar wolności nie jest darem łatwym, dlatego nawrócenia i miłosierdzia potrzebuje cały obszar naszego życia społecznego i politycznego. Powiedzmy: naród jest już zmęczony nieustannymi sporami, konfliktami i podziałami. Ta sytuacja nie ma nic wspólnego z autentyczną troską o dobro wspólne. Dlatego z tego miejsca, w Wielki Piątek, z naszej polskiej Kalwarii, proszę wszystkich odpowiedzialnych: zakończcie polemiki. Niech Rok Miłosierdzia nie będzie pustą, nieobowiązującą ideą w przestrzeni życia publicznego. Niech miłość i solidarność okaże się mocniejsza od wszystkich nieporozumień i niechęci. Proszę o dalekowzroczność i rozwagę w tym zakresie, bo sprawa ojczyzny i narodu jest ważniejsza od partykularnych interesów poszczególnych ugrupowań partyjnych. Proszę przyjąć moje słowo jako wyraz życzliwości i troski Kościoła o dobro wszystkich synów i córek narodu polskiego. Dajmy świadectwo dojrzałości obywatelskiej i chrześcijańskiej wobec młodzieży, która odwiedzi nasz kraj.
 
6. Drodzy bracia i siostry, są wśród nas dzieci i młodzi ludzie. To dobra tradycja. To znak nadziei na przyszłość. Przychodźcie, młodzi przyjaciele, do Kalwarii, zwłaszcza w Wielki Piątek. Tutaj uczymy się, czym jest miłość Boga do człowieka, i jak powinniśmy odpowiadać na ten dar Jego bezinteresownej miłości. Za kilka miesięcy będziemy przeżywać w Krakowie Światowy Dzień Młodzieży, a jego hasłem – jak wiecie – są słowa jednego z Błogosławieństw wypowiedzianych przez Jezusa: „Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią” (Mt 5, 7).

Zróbmy wszystko, aby to spotkanie młodych stało się wielkim świętem wiary młodego Kościoła. Otwórzmy nasze domy na przyjęcie pielgrzymów z całego świata. Podzielmy się z nimi naszym doświadczeniem wiary, i otwórzmy się na przyjęcie ich świadectwa. Chrystus się nie przeżył, bo nigdy się nie przeżyje. On jest jedynym Zbawicielem świata. Jego Kościół się nie przeżyje, bo jest przedłużeniem obecności swego Założyciela i Pana w świecie. Ewangelia się nie przeżyje, bo jest najważniejszą i zawsze aktualną Dobrą Nowiną skierowaną do człowieka.

Bracia i siostry, idźmy za Jezusem prowadzonym na Golgotę – za nas i dla nas, dla naszego zbawienia. Wpatrujmy się w ukrzyżowaną Miłość. I prośmy: Panie Jezu, dla Twojej bolesnej męki, miej miłosierdzie dla nas i całego świata.
Amen!



POLECAMY

Wybrane intencje

Witam czy mogę was prosić o modlitwę wstawienniczą, mam 21 lat, blisko dwa lata temu stwierdzono u mnie 4 niedokrwienne zmiany w mózgu rezonansem magnetycznym, niestety poszło również na oczy w których mam patologiczne zmętnienia ciała szklistego w obu oczach, depresja, nerwica, niedoczynność tarczycy, piski w głowie, które powstały po punkcji lędźwiowej. Jest mi naprawdę BARDZO ciężko modlę się, ofiarowuje swoje cierpienie i ból Bogu za swoich bliskich, duszę czyśćcowe. Właściwie nie daje sobie rady przez te choroby. Powstały one przez zbłądzenie, złe towarzystwo skutkiem narkotyki, sterydy, które przedawkowalem w efekcie choroby Wyżej opisane. Bóg zapłać za wszelką modlitwę wstawienniczą. Z Bogiem

Marek - Kalisz


PIELGRZYM
KALWARYJSKI

Pielgrzym nr 72/2023


Temat numeru:
JUBILEUSZ 800-LECIA PIERWSZEJ SZOPKI W GRECCIO