“Każdy z nas przychodzi na świat z misją” – odpust Narodzenia NMP

Uroczysta msza św. w bazylice zakończyła dwudniową pielgrzymkę parafian z Makowa Podhalańskiego do sanktuarium w Kalwarii Zebrzydowskiej. Liturgii przewodniczył Ks. Tadeusz Różałowski, proboszcz parafii pw. Przemienienia Pańskiego i kustosz Sanktuarium Matki Bożej Opiekunki i Królowej Rodzin w Makowie Podhalańskim.
W bramach sanktuarium i podczas mszy św. pielgrzymów przywitał o. Cyprian Moryc, kustosz sanktuarium. Podziękował za pielęgnowanie długiej tradycji modlitwy u Matki Bożej Kalwaryjskiej.
W czasie mszy św. kapłan wygłosił homilię. Na początku zaznaczył, że wśród kilku uroczystości odpustowych w makowskim kościele jest jeden, który się wyróżnia, a jest nim odpust kalwaryjski, a więc tradycyjna piesza pielgrzymka do Kalwarii Zebrzydowskiej, modlitwa na dróżkach i przewodniczenie uroczystościom otwierającym odpust Narodzenia Najświętszej Maryi Panny.
– Tak, jak Maryja przyszła na świat, by stać się matką Jezusa i matką Kościoła, tak każdy z nas przychodzi na świat z misją. I nasza coroczna, wierna pielgrzymka jest świadectwem, że chcemy swoją misję realizować u stóp Maryi – podkreślał proboszcz.
W dalszych słowach stwierdził, że w polskiej tradycji święto to nosi nazwę Matki Bożej Siewnej, ponieważ przypada na czas, kiedy rolnicy obsiewają pola.
– Ta pielgrzymka, śpiew i modlitwa, zmęczenie, poświęcenie, a także zasiew, który choć dziś może ukryty, kiedyś wyda owoc w naszym życiu. Daj Boże w rodzinach, parafiach. Dzisiejsze święto przypomina nam, że Maryja jest matką wszystkich naszych zasiewów, tych na polu i tych w sercu – powiedział.
Jednocześnie stwierdził, że konieczne “gleba naszych serc musi być urodzajna, bo jeśli jest zaniedbana, ziarno ginie”. Jeśli serce jest zatwardziałe, Słowo Boże nie wyda plonu. Opowiedział też zdarzenie z życia bł. kard. Stefana Wyszyńskiego, który zauważył rolnika siejącego ziarno w czasie wojny. Kardynał zapytał, dlaczego ten sieje, skoro spadają bomby, na co rolnik odpowiedział, że jeśli zostawi ziarno w stodole, spłonie, a jeśli zasieje, ktoś w przyszłości z niego skorzysta.
– Siejesz nie dla siebie, ale dla przyszłości, dla innych, dla Boga. tak sieje Maryja. W Jej narodzinach zaczyna kiełkować Boży plan zbawienia – zaznaczył. Mówił też, że pielgrzymka z Makowa jest corocznym zasiewem dla przyszłości parafii i rodzin.
Pielgrzymi przybyli pieszo z Makowa w piątek i modlili się podczas nabożeństwa na Dróżkach Matki Bożej. W sobotę uczestniczyli w Dróżkach Pana Jezusa i nieszporach w kościele Ukrzyżowania, następnie przeszli w procesji do bazyliki, gdzie sprawowana była Eucharystia. Towarzyszyli im kalwaryjscy przewodnicy oraz duszpasterze: ks. proboszcz Tadeusz i ks. Wojciech, wikary.







