Kontakt Klasztor w Kalwarii

Klasztor oo. Bernardynów  
ul. Bernardyńska 46,
34-130 Kalwaria Zebrzydowska
tel. +48 33 8766 304;
tel. +48 33 8765 499;
tel. +48 33 8765 301;
Zakrystia wew. 249;
Recepcja Domu Pielgrzyma:
tel. +48 33 8765 539;
Dewocjonalia +48 33 8765 525;
Gastronomia +48 608 211 992;
email: info@kalwaria.eu


Msze święte w Kalwarii

MSZE ŚWIĘTE W NIEDZIELE I ŚWIĘTA:  
 06.00, 07.00, 09.00, 11.00, 13.00, 15.00, 17.00, 19.00

MSZE ŚWIĘTE W DNI POWSZEDNIE:  
 06.00, 07.00, 08.00, 09.00, 12.00, 17.00*, 19.00**

SPOWIEDŹ W SANKTUARIUM:  
 Od 1 XI do Niedzieli Palmowej (sezon zimowy) - 6.00 - 17.30
Od Niedzieli Palmowej do 31 X (sezon letni) - 6.00 - 19.30



Kalwaryjski Dzień Młodych

  • /

Tegoroczny Kalwaryjski Dzień Młodych przeżywany był hasłem Pan odpłaca mi według czystości rąk moich. Słowa wyjęte z psalmu 18 odnoszą się do postawy bł. ojca Anastazego Pankiewicza.

W czerwcu tego roku minęło 25 lat od beatyfikacji przez św. Jana Pawła II 108 męczenników II wojny światowej, wśród których był bł. o. Anastazy Pankiewicz OFM, bernardyn.

Szczególnie poruszające świadectwo heroizmu dał ojciec Anastazy w ostatnich chwilach swojego życia. Został aresztowany i przewieziony do obozu koncentracyjnego w Dachau. Tam zakwalifikowano go jako inwalidę i przewieziono na zamek w Hartheim.

Od 1941 roku hitlerowcy w obozie w Dachau co jakiś czas przeprowadzali selekcję więźniów. Początkowo jeńcy przebywali w przepełnionych barakach dla inwalidów, z których nawet po wyzdrowieniu nie było powrotu. Taki los spotkał ojca Anastazego, którego lekarz obozowy wciągnął na listę inwalidów. Ojciec Pankiewicz wiedząc, co go czeka, poprosił swojego stałego kierownika duchowego z Łodzi, który także był więźniem obozu, Ks. Stefana Stępnia o sakrament spowiedzi. Po udzieleniu rozgrzeszenia przyszły męczennik powiedział księdzu: Jestem spokojny i gotowy na śmierć.

Ojciec Anastazy był jednym z ostatnich więźniów wchodzących na furgonetkę, która zawoziła ich na zamek w Hartheim. Chciał pomóc innemu, który nie mógł sobie poradzić z wejściem na przyczepę i wyciągnął do niego ręce. Wtedy jeden z esesmanów brutalnie zatrzasnął właz auta i odciął dłonie ojca Anastazego. Zmarł przez wykrwawienie lub zagazowanie.

fot. Mateusz Olszewski | Biuro Prasowe Prowincji Bernardynów