Dziękczynienie za 60 lat życia kapłańskiego
W niedzielę 13 czerwca 2010 r. w sanktuarium kalwaryjskim ks. kardynał Marian Jaworski, sprawował dziękczynną Eucharystię z okazji 60 rocznicy święceń kapłańskich. Wybór miejsca świętowania jubileuszu nie był przypadkowy. ksiądz kardynał pragnął podziękować Bogu za łaskę kapłaństwa w miejscu, gdzie ono się zaczęło.
W uroczystościach udział wzięli najbliżsi przyjaciele ks. kardynała: kard. Adam Maida z Detroit (USA), kard. Stanisław Nagy, kard. Franciszek Macharski, bp Marian Buczek z Ukrainy, a także Rektor Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II ks. prof. Jan Maciej Dyduch, prowincjał bernardynów o. Czesław Gniecki oraz liczni przedstawiciele duchowieństwa, zgromadzeń zakonnych, rodzina i przyjaciele.
We wstępie do liturgii kard. Marian Jaworski nawiązał do historii mówiąc: "Gdy władze sowieckie nakazały zamknąć seminarium, ks. abp Baziak zwrócił się z prośbą do prowincjała bernardynów o przyjęcie do Kalwarii lwowskich profesorów i alumnów. Gdyby nie życzliwość oo. Bernardynów wielu z nas z pewnością nie otrzymałoby święceń kapłańskich".
Następnie kardynał przedstawił intencje z jakimi przybył do Kalwarii: "Pragnę w tym szczególnym dla mnie dniu wyrazić wdzięczność za to wszystko co otrzymałem od Pani Kalwaryjskiej. Nade wszystko proszę jednak Pana Boga, żeby okazał mi swoje miłosierdzie za wszystkie moje braki i żeby przez przyczynę Matki Najświętszej pozwolił mi dokończyć tego biegu. Za wszystko jeszcze raz całym sercem dziękuję. Niech Pan Jezus błogosławi Kalwarii Zebrzydowskiej, która z każdym rokiem staje się piękniejsza".
Na życzenie Jubilata homilię wygłosił kustosz sanktuarium o. Damian Muskus. Nawiązując do historii mówił:
"Los nie oszczędzał lokalnego Kościoła w którym wzrastałeś, i z którym chciałeś na stałe jako jego sługa związać swoje życie. Nie dane było Twojemu biskupowi, seminaryjnym wychowawcom, klerykom i Tobie alumnowi pierwszego roku w wolnym Lwowie uczestniczyć w inauguracji nowego roku akademickiego. Bowiem władze sowieckie nakazały zamknięcie istniejącego od wieków seminarium, upatrując w tym skuteczny sposób na rozproszenie owiec.
Opuszczaliście Lwów jak wygnańcy, z wielkim poczuciem krzywdy, niepewni co przyniesie przyszłość. Promyk nadziei stanowiła wiara dzielnego pasterza Lwowa abpa Eugeniusza Baziaka i jego słowa: zrobię wszystko, aby nie zmarnowało się ani jedno powołanie kapłańskie.
Wiara biskupa w Bożą Opatrzność i Wasze wielkie pragnienie kapłaństwa, a także mądrość i przepełnione franciszkańską troską o cały Kościół serce ówczesnego prowincjała bernardynów, zaowocowały znalezieniem spokojnej przystani dla seminarium lwowskiego, tuż pod krzyżem, tuż obok Matki – na Kalwarii.
Przez 5 lat, razem z braćmi mniejszymi mieszkaliście pod jednym dachem w bardzo skromnych warunkach, poszerzaliście intelektualne horyzonty, a przede wszystkich w niepowtarzalnym klimacie kalwaryjskiego sanktuarium wzrastaliście do kapłaństwa, umacniając w swoim sercu miłość do tego daru i potęgując zachwyt nad tą tajemnicą. To tutaj wśród wzgórz omodlonych razem swymi kolegami, uczyłeś się swego kapłaństwa, szukałeś odpowiedzi na pytanie co to znaczy być "drugim Chrystusem
Na zakończenie uroczystości głos zabrał prowincjał bernardynów o. Czesław Gniecki, który w imieniu zebranych złożył życzenia oraz wręczył srebrną płaskorzeźbę przedstawiającą Kalwaryjską Madonnę.
dm
fot. Albert Mocarski ofm
Posłuchaj wstępu ks. kard. M. Jaworskiego
Posłuchaj kazania jubileuszowego
Poczytaj na ten temat: